Wiśniowy sekret i Czerwone wino
Haft koralikowy. Wciąż w nim siedzę, bo mam wrażenie, że teraz dopiero powolutku puszczają blokady i zaczynam czuć swobodę i luz. Po takich pierwszych sztywnych próbach zaczynam widzieć jak miękko i swobodnie można projektować kolejne prace. Czuję jakby coś się we mnie otwierało i uwalniało obrazy, które mogę malować koralikami.
Dziś mam dwa naszyjniki, obydwa w mocnych, dojrzałych kolorach wiśni. Jeden z eleganckim srebrem, kojarzący się z kieliszkiem czerwonego wina połyskującym w chłodnym księżycowym świetle i drugi w soczystej wiśni z delikatnie rozjaśnionymi listkami.
Wiśniowy sekret.
Wiele lat temu miałam możliwość dość swobodnego korzystania z pracowni ceramicznej i wówczas wraz z koleżanką naprodukowałyśmy trochę biżuteryjnych kaboszonów, właśnie z myślą o obszyciu ich haftem koralikowym, ale że potem długo do hafu nie siadałam, to i ceramika leżała odłogiem. Po tych kilku latach wcale nie straciła ani na wartości, ani na uroku, ani na aktualności. Wprost przeciwnie, ponieważ odsunęłam ją od siebie i nie pamiętam jaki miałam na nią pomysł, to mogłam spojrzeć świeżym okiem i zaprojektować ją na nowo. Zobaczyłam w tym kamyku pewną wiśniową lekkość i soczystość i postanowiłam, że nie tylko oprawię ją w koronkowy wianek, ale rozjaśnię małymi listkami, by przypominała dojrzały owoc. Ale aby nie przytłoczyć kolorem ani nadmiernymi ozdobami rozjaśniłam całość podwójnym sznurem.
Naszyjnik nie jest drobniutki- sam wisior ma wymiar 7 x 5 cm, a sznur ma długość 73 cm.
Czerwone wino
Ten wisior ma zupełnie inny charakter. Srebrny kolor jakiego użyłam wprowadza trochę eleganckiego chłodu. Kwadratową ceramikę obszyłam dość klasycznie, łagodząc narożniki, a potem zbudowałam drugą warstwę, jakby szkła dookoła tego obszycia. Miałam absolutne skojarzenie z winem w kieliszku. Nie ma tam żadnego podobieństwa w kształtach, ale jest w kolorach i materiałach. Koraliki dwudziurkowe, których użyłam mają mocno szklaną powłokę.
Aby nadać całej formie lekkości i przełamać ten intensywny bordowy kolor, dodałam szaro-srebrny chwost, który przepięknie faluje podczas noszenia.
Wisior powiesiłam na 73 cm skręcanym sznurze, aby był wyraźnie widoczny.
Kiedy powiesiłam go sobie na szyi, ubrana w dłuższą tunikę zobaczyłam, że w takim kształcie jak jest ładnie wysmukla i wydłuża sylwetkę.
Obydwa naszyjniki już wskoczyły do sklepu i są dostępne. Jeśli któryś chwycił Cię za serce, to zapraszam do sklepu 🙂