O tym, że koralikowanie ma wpływ na Twoje poczucie bezpieczeństwa.

Ostatnio obiecałam, że opowiem troszkę o tym jak handmade może wpływać na układ nerwowy. Przy czym od razu zaznaczę, że to naprawdę jest ścieżka dla każdego, choć nie u każdego tą czynnością będzie koralikowanie 😉

Uczę się na temat układu nerwowego człowieka- co jest większa częścią zdobywania wiedzy o sobie samej- i w trakcie tego uczenia spotkałam się z określeniem NEUROCEPCJA. I teraz troszkę teorii:
Neurocepcja jest to termin wprowadzony przez neurobiologa Stephena Porgesa, a odnosi się do nieświadomego procesu wykrywania zagrożeń lub bezpieczeństwa przez nasz układ nerwowy. Działa on automatycznie, niezależnie od naszych świadomych myśli i wpływa na naszą reakcję na otoczenie — możemy czuć się bezpiecznie, zrelaksowani, bądź też w stanie alarmu, nawet jeśli nie rozumiemy dlaczego tak się dzieje.

Jak np. koralikowanie może wpływać na nasze poczucie bezpieczeństwa?

Jedną z czynności regulujących nasze poczucie bezpieczeństwa jest RYTM, czyli wykonywanie powtarzalnych czynności fizycznych. To może być oczywiście taniec, ale również robienie na drutach, szydełkowanie, różnego rodzaju manualne prace, w tym również koralikowanie! Oto jak to działa:

  1. Bezpieczeństwo dzięki rutynie i przewidywalności– koralikowanie to czynność powtarzalna i przewidywalna. Nasz układ nerwowy czuje się bezpieczniej, gdy nie ma niespodziewanych zagrożeń. Regularne, spokojne ruchy — takie jak nawlekanie koralików — mogą być postrzegane przez mózg jako sygnał bezpieczeństwa, co sprawia, że czujemy się zrelaksowani. Ten proces uspokaja układ nerwowy, zmniejsza stany lękowe i napięcia.
  2. Dotyk i sensoryczne sygnały– kiedy pracujesz z koralikami, twoje dłonie odczuwają różne faktury i kształty. Sensoryczne sygnały, jakie docierają do mózgu, mogą wspierać poczucie bezpieczeństwa. Często w neurocepcji to właśnie delikatne bodźce dotykowe, szczególnie te, które są przewidywalne i spokojne, wpływają na to, że nasz organizm czuje się “dobrze” w danym momencie.
  3. Skupienie i stan flow– gdy w pełni angażujesz się w proces twórczy, np. koralikowanie, możesz wejść w stan tzw. “flow” – to moment, gdy jesteś całkowicie skoncentrowana na wykonywanym zadaniu. W tym stanie umysł i ciało są zsynchronizowane, co redukuje reakcje stresowe. W tym momencie układ nerwowy odbiera informacje, że znajdujesz się w bezpiecznej i komfortowej przestrzeni, co obniża poziom pobudzenia autonomicznego układu nerwowego.
  4. Wzmacnianie funkcji społecznych– neurocepcja odgrywa dużą rolę w relacjach społecznych, a koralikowanie, zwłaszcza podczas warsztatów, może wzmacniać poczucie wspólnoty i bezpieczeństwa. Kiedy pracujesz z innymi, zwłaszcza w grupie, twój układ nerwowy odczytuje to jako sygnał, że jesteś w bezpiecznym środowisku społecznym. Kontakt z innymi osobami i wspólna praca nad zadaniami wzmacnia te pozytywne sygnały, wspomagając poczucie spokoju.

Koralikowanie, oczywiście podobnie jak wszelkie inne manualne prace, może działać na neurocepcję, wpływając na to, jak nasz układ nerwowy nieświadomie ocenia bezpieczeństwo w otoczeniu. Powtarzalność ruchów, sensoryczne bodźce i skupienie na kreatywnym procesie sprzyjają uspokojeniu układu nerwowego, co z kolei prowadzi do stanu relaksu i obniżenia stresu.

Nie wiem jak Ciebie, ale mnie zachwyca ten mechanizm! Ja obserwuję u siebie to, że kiedy jestem zabiegana, zestresowana, zdenerwowana i w takim stanie pozwolę sobie na to by zasiąść przy macie i skupić się na koralikach, to kiedy wstaję, jestem w innym miejscu. Zdarzyło się niejednokrotnie, że kiedy w swojej byłej pracy miałam dużo zadań i czułam się zwyczajnie wyczerpana, a pomiędzy nimi przyszło mi jeszcze poprowadzić swoje zajęcia koralikowe, to po nich wcale nie czułam się jeszcze bardziej zmęczona, tylko właśnie dzięki temu dwugodzinnemu odcięciu, znów nabierałam sił, by wracać do swoich zadań z nowym zapałem. Podobnie terapeutyczny wpływ miały na mnie koraliki, kiedy odeszłam z tamtej pracy i było to związane z wieloma bardzo trudnymi sytuacjami i emocjami, to właśnie moja pasja stała się dla mnie oparciem i sposobem wyjścia nawet ze stanu około-depresyjnego. Myślę, że posiadanie swojej pasji jest wciąż mało docenianym sposobem na na poprawę jakości życia, redukcję stresu oraz rozwój osobisty.

Inni czytali również: