Komplety peyote

Odkąd pracuję w domu, uczę się funkcjonować we własnym rytmie dnia. Słucham swojego organizmu i pozwalam swojej wewnętrznej sowie na to by to ona podpowiadała mi kiedy na co jest czas. A że jest zima, a to zawsze był dla mnie sezon takiego ukrycia się w sobie, to i teraz nie jest inaczej. Tylko teraz mogę sobie na to pozwolić 🙂 Skąd takie intro? Ano stąd, że zimą jestem mniej aktywna zewnętrznie, a bardziej aktywna wewnętrznie. A to z kolei sprzyja rozwojowi mojej ekspresji twórczej. 🙂 I jeśli nie ma mnie tutaj, to jest wielka szansa, że jestem na swojej macie koralikowej 🙂

Dziś przynoszę pierwszą dawkę tej mojej twórczości 🙂

Komplety: bransoletki i kolczyki, robione ściegiem peyote. Jeszcze troszkę zabaw ażurowych, ale nie tylko 🙂

Pierwszy zestaw- w kolorach ciemniej zieleni i różowego złota. W bransoletce przeplatankę zrobiłam po jej zewnętrznej stronie. Jest naszyta na prostą, niezbyt szeroką bransoletkę 🙂 Takich krzyżaków zrobiłam 3- na całej długości bransoletki . Do tego uszyłam prościutkie tulejkowe kolczyki. Taka niewymuszona elegancja 🙂

Drugi komplet to ażury. Bardzo chciałam wypróbować troszkę inny pomysł na te dziurki i udało się! Otwory są większe, lepiej widoczne i dzięki temu bardziej efektowne. Kolory są dość nieoczywiste- herbata jagodowa! W koralikach jest pokrewna fioletom, ale w samej bransoletce podchodzi pod brąz! Połączona z różowym złotem jest naprawdę elegancka 🙂 Dorobiłam jej przywieszkę, która z kolei koresponduje z kolczykami 🙂 Romby, nawiązujące do kształtu dziurek- wszystko tutaj jest przemyślane i dopasowane 🙂

I ostatni komplet-taki trochę w folkowym klimacie, choć oficjalnie nie ma żadnego wzoru ludowego. Czarno-złota oprawa, a w środku dużo kolorów i życia 🙂 Będzie pasować do naprawdę wielu kreacji 🙂

I jak się podoba moja zimowa twórczość?

Inni czytali również: